Kolejna poranna pobudka i pakujemy się w miejski bus co ma nas przewieźć z Manizales do Pereiry. Na stację docieramy dość oryginalnie - kolejką linową :) to się nazywa transport! Meldujemy się w hostelu w miescie Pereira na nasza ostatnią noc i czym prędzej ruszamy na plantację kawy. Z powrotem na terminal miejscowych busów, kolejna godzina na szalonych zakrętach i dalsze 5 km od wioski Alcala jesteśmy na miejscu.
Zona Cafetera, bo tak nazywa się ten region w Andach to głównie trzy duże miasta: Manizales, Armenia, Pereira a reszta to plantacje kawy. Co ciekawe, tylko 1% tego terenu Kolumbii jest w stanie pokryć zapotrzebowanie na kawę całego kraju.Reszta to eksport.
Plantację Basque del Saman, mamy do własnej dyspozycji jako jedyni goscie. Główną atrakcją jest tzw. "Conopy" - czyli lot nad plantacjami. 7 zjazdów; 7 podejść i 38.000 pesos :D Wrażenie niesamowite, no bo jak to tak? po prostu się puścić i lecieć?! TAK! Polecamy wszystkim.
Podobno Canopy w Basque del Saman to najdłuższy canopy na świecie. Nie wiemy czy to prawda, ale razem ma az 2km (7 odcinków o różnych długościach na wys. od 40 do 70 metrów). Prędkość zjazdu na najbardziej pochylonym odcinku dochodzić może do 70 km/h.
Dalszym etapem było pokonywanie specjalnie przygotowanych "mostów". I nawet wyglądało to nieźle... naprawde.
Pierwszy przeszlismy dzielnie. Drugi... heh drugi...na zdjęciach widać dokąd doszliśmy. Trzeciego mamy tylko zdjęcie :D Na końcu to po co przyjechaliśmy - kawa. Jak się okazuje, hiszpański wcale nie jest taki trudny :D Nasz przewodnik, mówiący po angielsku jedynie: "Do you like coffee?" opowiedział nam wszystko z dużą szczegółowością. Jak przebiega proces sadzenia, dojrzewania, zbierania,obierania, suszenia i palenia kawy. Ciekawe, ze taki krzak kawy potrzebuje az dwa lata żeby urosnąć zanim będzie można z niego korzystać w pełni. Na sam koniec naszej "ciężkiej" pracy dostaliśmy filiżankę kawy... pysznej kawy. Me gusta!
Wieczorem wróciliśmy do centrum Pereira żeby zjeść późny obiad. Jeśli chodzi o miasto, to przeszliśmy tylko główną ulicę w poszukiwnaiu jedzenia i nie starczyło nam ani sił ani czasu na zwiedzanie. Zdziwiło nas tylko że Pereira jest taka duża i taka zorganizowana. Później sprawdzilismy, ze ma prawie 600 000 mieszkańców. Niestety liczne trzęsienia ziemi dość mocno wpłynęły na dzisiejszy wygląd miasta.