W tamtą stronę pierwszy raz leciałem samolotem a teraz pierwszy raz na promie....
Powrót do domu podzielony był tak na prawde na dwie raty. Pierwsza część własnie promem i potem samochodem przez Francję i Niemcy aż do domu, a druga część kilka miesięcy później juz samolotem i z jedną walizką. Bardzo ciężo było nam się spakować do auta, ale jakoś się udało.
Irlandia nauczyła nas wiele; mnie nauczyła angielskiego w prawdziwej wersji, pokazała że nie trzeba tak bardzo gonić za zyciem jak to zwykle jest w naszym rodzinnym kraju, pokazała mi jak byćmoże kiedyś bedzie wyglądało życie w Polsce, ale przede wszystkim udowodniła że jest przepięknym krajem o tak wielu tradycjach i tak ciekawej historii, że my powinnismy sie wstydzic.
Ale mimo całego tego piękna, udowodniła też jedno: nie jestem storzony do życia w takiej pogodzie!! :-)
dzięki