Barranquilla słynie z trzech rzeczy: drugiego po Rio karnawalu w AP, produkcji popularnego piwa AGUILA, oraz Shakiry, która sie tu urodziła. Niestety żadne z powyzszych nie jest wystarczajacym powodem, zeby odwiedzic to czwarte co do wielkosci miasto w Kolumbii.
My musimy, bo mamy stąd samolot w nastepne miejsce, ale jakież zdziwienie pojawiało sie na twarzach ludzi którzy sie dowiadywali, że tu jedziemy; "Chcecie to zwiedzac!? przecież tam nic nie ma." I faktycznie, przez cztery godziny chodzilismy po centrum próbujac znalezc cokolwiek co moznaby sfotografowac. Nic. Do tego brak turystow sprawial, ze tutejsi mieszkańcy dziwnie sie na nas patrzeli, jakoś tak mało pozytywnie, a taksówkarze kazali sobie płacić trzy razy więcej niż normalnie (co powoli zaczyna nas irytować).
Miski stwierdziły, ze w ogóle na miasto nie wychodza, "bo za duży syf".
W jednej ze swoich piosenek ("Hips don`t lie") Shakira wychwala Barranquille, ale widocznie ma inne poczucie estetyki niż my.
Tutaj nawet zwykły spacer jest trudny: kazdy własciciel domku ma tez nakaz zadbania o przylegający do niego chodnik, w zwiazku z czym co kawalek chodnik jest na innej wysokosci, z innych materialow, albo nie ma ma go wcale. Do tego krawężniki mają chyba z pół metra; wszystko to razem sprawia, że Barranquilla w ogóle nam się nie podobała.
Podróżujacym po Kolumbii z calego serca odradzamy.
Barranquilla:
Liczba ludności: 1 380 437 1 stycznia 2005
Wielki ośrodek przemysłowy. W mieście zlokalizowane są rafinerie ropy naftowej; włókiennictwo, przemysł spożywczy.