Za każdym razem gdy człowiek budzi się w kolejnym plażowym raju nachodzą go te same myśli: czy pogoda jest w porządku? czy jest słońce? czy jest idealnie? To może dziwić bo w końcu jesteśmy na Zanzibarze, przewidywane opady atmosferyczne równe zeru, błękit nieba murowany. A jednak... po zeszłorocznych przygodach w wietrznym i zimnym kolumbijskim raju, człowiek budząc się z niepewnością wypatruje przez okno.... a niepotrzebnie :D jest tak jasno i słonecznie, że aż oczy boąl od piasku i nieba.
Wciaż próbujemy podjąć decyzję jak długo tu zostaniemy co nie jest łatwe. Po kilku dniach jeżdzenia człowiek ma ochotę nic nie robić. Mimo że hotel w Paje jest pewnie w odległości 30 min stąd...
Ech... chyba się nawet pokusimy o zdjęcie :D