Znacie to uczucie kiedy ktoś wraca z jakieś wielkiej podróży lub wyprawy i opowiada wam jak było? Mam wrażenie, że każdy z nas w tym momencie ma tylko jedną myśl: “w przyszłym roku ja też jadę!”. Tak właśnie było tym razem; opis podróży po Indiach jednej z koleżanek wystarczył, żeby powiedzieć sobie “chcę też gdzieś daleko”
Miało być Kilimandżaro, ale po wstępnych analizach wyszło nam, że to chyba jeszcze nie teraz (zbyt drogo). W ten sposób Ania znalazła “tani” lot do Kuala Lumpur (linie AirAsia z Londynu). Wyobraźcie sobie - było to pod koniec sierpnia 2009. Zanim padła decyzja że lecimy (3 dni) cena biletu zdążyła się dwa razy zmienić na naszą niekorzyść, byliśmy jednak tak zafascynowani, ze nie miało to już znaczenia. Nasza podróż życia to Malezja. Dziwnie było czytać przewodnik po Malezji będąc jeszcze na wakacjach w Chorwacji… ale cóż, skoro ma być niedrogo i mamy sami wszystko zaplanować to musimy zacząć wcześnie. Ostatnie pół roku polegało na utwierdzaniu się jaki to był genialny pomysł! Wszystkich choć trochę ciekawych zachęcamy do czytania i relacji.
Start.