Geoblog.pl    qkiss1    Podróże    2010 Malezja, Filipiny, Singapur    Dzień ostatni :(
Zwiń mapę
2010
22
lut

Dzień ostatni :(

 
Filipiny
Filipiny, Puerto Galera
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 15080 km
 
tak tak, to już ostatni dzień na tej rajskiej plaży. szkoda nam tego potwornie, wiec staramy się jeszcze powdychać tutejszego powietrza oraz nasycić oczy widokiem. Niestety nie udało nam się zrealizować planów do końca, ponieważ ze względu na moje samopoczucie nie wypłynęliśmy nurkować a wiemy od lokalnej obsługi ze jest to jedna z wazniejszych atrakcji. z resztą, również ze względu na nurkowanie wybralismy taką a nie inna lokalizację na leniuchowanie. ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło, wypoczęliśmy porządnie a o to przecież w tym wszystkim chodziło. rybki nie udpłyną i uda się innym razem. trochę się przez te kilka dni opuściliśmy też w pisaniu wiec poniżej troche faktów:
po wylądowaniu w Manili przeszlismy odprawę dwustopniową (w sumie "trzy" licząc moje mierzenie temperatury, tabletki paracetamolu i zyczeń "miłego wypoczynku" :D): pierwsza to sprawdzenie paszportów i tutaj o dziwo pani nas nie zapytała o nic; może dlatego że nasz pobyt był krótki (w samolocie rozdano karty wjazdu gdzie zaznaczylismy wyjazd 23 lutego); druga to kolejna "odprawa" ale tym razem celna i o tym nie wolno zapominać. my oczywiscie zupełnie olaliśmy kartki rozdane w samolocie bo przecież nic do oclenia nie wozimy a tu się okazało ze kazdy kartke wypelnic musi i odprawe przejsc. na szczescie przez "opóznienia" bylismy ostatni i tylko wzieto od nas te swistki bez sprawdzania :) Trzeci etap, to gdy chcielismy wsiąść na prom na naszą plażę, tu kazali nam położyć torby na srodku podłogi, żeby psy mogły je obwąchać; potem jeszcze wykrywacze metalu i dopiero wtedy mogliśmy wsiąść na prom. ...Ale zanim do niego dotarliśmy... z lotniska udalismy sie (tak sie nam przynajmniej wydaje) na dworzec autobusowy Pasay skąd mieliśmy mieć autobus do Batangas Pier. Autobus odjeżdżał z innego miejsca wiec skierowano nas do Jeepney'a i kolejne 10min w drodze. na szczęcie tam już odnaleźliśmy właściwy bus i dostaliśmy się do Batangas po dwóch godzinach.

Bus z lotniska: 20PHP/osobe (15/20min)
Jeepney: "little pesos" :D jak powiedział kierowca, daliśmy 20PHP i dostaliśmy ponad 10 PHP reszty (2 osoby plus torby plus wysiadka przed maską odpowiedniego busa)
Bus Manila - Batangas Pier: 180PHP
Prom Batangas Pier - White Beach: 250PHP/ osobę + 2 podatki 78PHP/osobę

Nie za bardzo wiemy ile kosztował pan na motocyklu z przyczepką którego "zorganizowała" nam oraz szwajcarsko-włoskiej rodzinie (2+2) firma transportowa; powód prosty - nie da się dopłynąć do naszej plaży bo fale za duże... hmmm. wyglądało to dość niesamowicie: ich wielka waliza na dachu, nasze plecaki z tyłu; cała 4osobowa rodzinka w przyczepce; my w dwójkę za kierowcą na motorze. żałujemy że nie mamy zdjęcia ale sytuacja była tak niesamowita że nas aż zatkało :D
Znajdziecie zdjęcie innego "TRICYKLA" na następnej stronie...
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
qkiss1

Ania i Paweł
zwiedzili 7% świata (14 państw)
Zasoby: 112 wpisów112 121 komentarzy121 776 zdjęć776 0 plików multimedialnych0
 
Nasze podróżewięcej
12.09.2012 - 01.10.2012
 
 
05.03.2011 - 26.03.2011
 
 
07.02.2010 - 27.02.2010