I zaczyna się moja przygoda z Irlandią.
Nie wiedziałem ani na jak długo przyjechałem, ani do końca jaki jest mój cel. Na początku bylem tylko z koleżanką Darią, a dopiero po 2 miesiącach (już w maju, już w Unii) dołączyć miała Ania. Nie chce tu opisywać jak było w pracy, jak ją znalazłem, jacy byli ludzie, z kim mieszkaliśmy, a już zupełnie nie chciałbym pisać o pieniądzach, zarobkach itd, bo to nie tego rodzaju blog, ale na pewno tego nie uniknę. Chce za to opisać gdzie byliśmy i co widzieliśmy. Pokazać co można łatwo przegapić jeśli jest się tylko w celach zarobkowych. O tym jak złapałem bakcyla na zwiedzanie i poznawanie. O tym jak miło było usłyszeć od Irlandczyka, że on przez 30 lat swojego życia tyle miejsc w Irlandii co my nie widział. :-) Chcę pokazać kilka zdjęć, z których część nie jest nawet w wersji cyfrowej.
Oczywiście sporo miejsc nie widzieliśmy, ale ... zobaczycie sami (skoro już czytacie) :-)
Warto tylko wspomnieć, że początki, jak to początki nie były takie łatwe - na szczęście krótkie. Pierwsze dwa miesiące mieszkałem w dość obskurnym "mieszkaniu" z kilkoma polakami, a spałem w pokoju bez okna (po przebudzeniu nie było wiadomo czy jest noc czy dzień). Pająki które przedostawały się ze sklepu dla zwierząt, który był poniżej miały rozmiar dłoni i dawały do myślenia: "czy to już arachnofobia?!". Tymi samymi szparami co pająki ze sklepu dochodziły też nieprzyjemne zapachy (chyba karmy dla chomików). Na szczęście praca przyszła (sama przyszła) już po 4 dniach, dzięki czemu już po 2 miesiącach wynajęliśmy sobie z Darią porzadny domek. Taki typowy terraced house.
Wielu rzeczy po tych 6 latach nie pamiętam, ale wiem, że wtedy byłem strasznie szczęśliwy ze się tak szybko udało. Dodatkowo praca była trochę ciekawsza niż mogła mi się przydarzyć, a przede wszystkim pracowałem z Irlandczykami od których mogłem się nauczyć prawdziwego angielskiego. :-) Coś niesamowitego jak bardzo proste angielskie słowa mogą różnić się od tych z naszej wyobraźni :-)
Teraz już czas na pokazanie miejsc które widzieliśmy, no i zdjęcia.