Jak już pisałem zdjęcia nie są w kolejności chronologicznej, bo byłoby to zbyt skomplikowane. Natomiast poniżej opisywane muzeum było chyba jednym z pierwszych miejsc jakie zobaczyłem.
Po tym jak już zaczynalliśmy sie odnajdywać w miescie i wypiliśmy już swojego pierwszego Guinnessa (w The Mill). Zaczeliśmy kombinować co by tu zobaczyć i gdzie pójść. Zdecydowaliśmy sie wejsc do Muzeum Figur Woskowych. Nie byłoby w tym nic wielkiego, gdyby nie fakt że pół roku później muzeum zamknęli i jak się wlasnie dowiedziałem zostało otwarte w zupełnie innym miejscu Dublina dopiero po pięciu latach w 2009. Zdjęcia są jeszcze ze starych "małpek" na film...wywołane i zeskanowane dopiero teraz.
Figury nie były może rewelacyjne, ale miejsce miało swój klimat. No i nie myślałem, że tak szybko spodkam w Dublinie U2.