Kiedy przyjechaliśmy do Dar w pierwszy dzień zakodowałam sobie że to miasto z dwoma głównymi ulicami z asfaltu i tyle. A jednak tak nie jest. Kiedy wysiedliśmy w Bungo z naszego super luxury VIP busa (czytaj: byliśmy już tylko jedynymi białymi i było goręcej i ciężej niż w drogę na północ), jechaliśmy miastem w którym było wyraźne centrum, ulice asfaltowe, nawet ta przed hotelem! To był ciężki dzień. Nie ma co ukrywać, że podróż była kolejnym doświadczeniem lokalnej kultury. Bo nie była. Była długa, gorąca i nietajna. Ale przetrwaliśmy. I chyba nigdy w życiu nie cieszyłam się bardziej w zimnego prysznicu jak dziś :D
Praktyczne info:
Bus Moshi -> Dar: $20 ( nie mieliśmy TSH a na kantor było za wcześnie; bilet kupowaliśmy na stacji rano bo się zgapiliśmy i nie kupiliśmy nic przed wyjazdem na Safari a wczoraj było za późno; obsługujący sprzedaż biletó próbowali jeszcze wymusić opłatę za bagaż po tym jak już się „wygodnie” usadowiliśmy - jednak szybko zrezygnowali po prostym zapytaniu: Jaka opłata?! Nic nie mówiliście! :D)
Taxi Ubungo -> Juba Hotel: 15000 TSH
Na stacji Ubungo jest kantor ale jest duża różnica w cenach: $100/50 = 1500TSH; $20 = 1200TSH