Geoblog.pl    qkiss1    Podróże    2010 Malezja, Filipiny, Singapur    Jungle cd
Zwiń mapę
2010
15
lut

Jungle cd

 
Malezja
Malezja, Taman Negara
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 12201 km
 
W drugim dniu przygodę zaczęliśmy od Canopy Walk & Jungle trekking. Najpierw podpływa się łódką w głąb dżungli, a potem wspinaczka z przewodnikiem prawie 2km w górę dżungli wdrapując się na nią po coraz to większych korzeniach drzew. Na samej górze zaczął się spacer po zawieszonych na linach mostach niczym z filmu o przygodach Indiany Jones. Niby nic niezwykłego ale kiedy szło się bujającym się mostem w koronach drzew lekki strach oblatywał wszystkich. Na początku myślałem że jest to tylko jeden długi most, ale okazało się, że mostów jest więcej. My przeszliśmy ich pięć. Trudno opisać jaka to podnieta, ale naprawdę warto. Jedyne co możemy zasugerować, to fakt że przewodnik nie był tu raczej potrzebny i że można pokusić się o wycieczkę w góry i na most samemu, jednocześnie nie dając zarobić innym. Przeżycie bezcenne.
Po krótkiej przerwie, wybraliśmy się na kolejną atrakcję. Wyprawa do Lata Berku *** Tym razem w przeciwnym kierunku niż wcześniej, pod prąd rzeki i dużo, dużo dalej - jakieś 17km od bazy wypadowej. Już samo płynięcie rwącą rzeką to nie lada wyzwanie dla dwóch z trudem manewrujących pomiędzy skałami “kierowców”. Tu widoki są zdecydowanie ładniejsze, ogromne drzewa i paprocie pozawijane wszędzie liany (te na których zwisał Tarzan).
Po niemal 40 minutowej podróży jeden z przewodników każe nam wysiąść na brzegu i iść za sobą w głąb dżungli; ta znów wygląda lepiej niż do tej pory - trakt wzdłuż rzeki jest tu ledwo wydeptany. Po jakichś 10 minutach docieramy do pięknego miejsca gdzie rzeka wije się wśród skał i kamieni. Takich miejsc jest na ziemi sporo, ale tu klimatu dodają opadające drzewa i ten wiecznie tu obecny dźwięk, świst ***. Mamy okazję wykąpać się, a właściwie popluskać. Trzeba było naprawdę uważać, aby woda nas nie porwała, lub nie porwała naszych kąpielówek J
W drodze powrotnej mamy okazję zatrzymać się w miejscu karmienia ryb zwanych Mosheer; pod ścisłą ochroną. Jak nam pózniej przewodnik powiedział - kilogram tego przysmaku kosztuje 150 ryngittów. Oczywiście nie wolno tych ryb wyławiać. Tu znów dla ochłody kąpiemy się w rzece, pamiątkowe zdjęcie i po ponad 3 godzinach wracamy wprost na barkę-restaurację gdzie znów przekonujemy się do smaku krewetek i rewelacyjnego kurczaka w sosie (zupie) kokosowym (palce lizać, tym bardziej, że znów posiłek oscyluje w granicach 10 zł). Zanim jednak tam dotarliśmy udało nam się spotkać węża wodnego który najpierw chciał nas dogonić (wcale nie było to niemożliwe) a potem wspiął się z wody na krzak i próbował się ukryć jak zawróciliśmy łodkę, żeby zrobić mu zdjęcie. Ten nasz ostatni wypad oraz jaskinia z nietoperzami są wg nas zdecydowanie najciekawszymi z atrakcji. Most na linach również był świetny, ale można za to w ogóle nie płacić firmie organizującej te wypady. Rapid shooting - polegający na szybkim spływie urwistą rzeką w porównaniu z resztą był mniej ciekawy. Mimo to, w te dwa dni przeżyliśmy masę emocji i udało nam się jeszcze zobaczyć kilka jaszczurek, węża, patyczaki, ogromne mrówki, małpki i masę czegoś co przypinało (sensem swojej egzystencji) nasze bzyczki (chrabąszcze majowe) które wylatywały około 20:00 i opanowywały wszystko. Ich głosne piłowanie było śmieszne, ale już ich wygląd (jakies 5-7 cm) już nie.
Nawet jeśli ktoś nie zobaczy żadnych zwierząt zapamięta na zawsze niesamowite odgłosy dżungli. Ta “symfonia” robi największe wrażenie wieczorem.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (12)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (2)
DODAJ KOMENTARZ
rafalsz
rafalsz - 2010-02-17 10:32
A Kukiz tak spokojnie w klapeczkach sobie hasa po dżungli? A jakby taki chrabąszcz go dziabnął między palce? :)... Fajne fotki.
 
qkiss1
qkiss1 - 2010-02-17 13:33
No własnie zapomniałem napisać, że pijawek niestety nie było bo jest zbyt sucho. Ten wypad z którego jest zdjęcie był bardzo lekki więc można było iść w klapkach :-)
 
 
qkiss1

Ania i Paweł
zwiedzili 7% świata (14 państw)
Zasoby: 112 wpisów112 121 komentarzy121 776 zdjęć776 0 plików multimedialnych0
 
Nasze podróżewięcej
12.09.2012 - 01.10.2012
 
 
05.03.2011 - 26.03.2011
 
 
07.02.2010 - 27.02.2010