Underwater world

Z samego rana ruszyliśmy do sklepu Sim Lim Square z elektroniką, aby porównać ceny i ewentualnie coś kupić. Niestety, czas gdzie sprzęt w Singapurze był bardzo tani już minęły i okazało się, że ceny są niemal identyczne jak w PL. Być może w kwestii foto (aparaty, obiektywy, itd) jest taniej, bo tych sklepów jest najwięcej, ale to nie nasza działka. Zaraz potem weszliśmy do Bugis Street shoping center - tam juz ciekawiej; ciuchy, zegarki podróbki itd itd. Ceny bardzo ciekawe...dlatego szybko uciekliśmy :-) Nasze plecaki są i tak ciężkie i pełne i lepiej juz nic nie dokładać,
Punktem kulminacyjnym tego dnia miała być wyspa Sentosa i dlatego udaliśmy się na metro, pojechaliśmy na stację Harbour Front skąd odjeżdża naziemna kolejka - Sentosa Express. Płacąc 3 dolary singapurskie za osobę dostaje się bilet na wyspę (w cenie jest nielimitowana ilość przejazdów kolejką, oraz busy i tramwaje na wyspie). Sentosa wizualnie jest bardzo piękna; chyba najbardziej czysta z wszystkich czystych miejsc w Singapurze. Atrakcje na wyspie sprzyjają raczej dzieciakom, dlatego my udaliśmy się od razu do Underwater world. Kupiliśmy bilet (22,50 s$ za osobę) i mogliśmy do woli oglądać najdziwniejsze rybki jakie tylko można. Największe wrażenie robi tunel w kształcie tuby gdzie dookoła pływają małe rekiny, ogromne płaszczki i inne których nazw nie znamy. Gdy już wyszliśmy z "oceanarium", czekał na nas pokaz delfinów i dwóch fok, na pobliskim basenie (father foka i motherfoka) :-)) Szok, jakie to mądre zwierzaki :-) Zdecydowanie warto to zobaczyć i na pewno jest to dużo ciekawsza atrakcja niż Zoo lub Night Safari. Potem przeszliśmy się sztuczną plaża Sentosy analizując wady i zalety takiej "sztucznej wyspy". Fajnie taką mieć u siebie i móc wyskoczyć pod palmę i popływać. Z drugiej strony, trochę to wszystko mało naturalne; to nie jest jakaś wielka wada, może raczej "nieprzyzwyczajenie" do sterylnej czystośći niczym z jakiejś bajki... Na wyspie powstaje też park rozrywki z mini-Hollywood itd. Nie wiemy kiedy bedzie jego otwarcie, ale info powinno być na stronie wyspy www.sentosa.com.sg. Jest też Tiger Sky Tower na które mieliśmy wjechać, ale jakoś nie dotarliśmy; wstęp 12 s$.
Szkoda, że nie zdołaliśmy zobaczyć pokazu Sounds of the Sea, ale niestety odbywa się tylko wieczorem, a my wieczorem chcemy zobaczyć Singapur w światłach i nie bedzie nas juz na wyspie. Sounds of the sea to pokaz laserów i fajerwerków nad morzem... na ekranie TV wyglądało to ciekawie. Tak więc, wróciliśmy na wieczór do centrum biznesowego nadrobić zaległości: zrobić zdjęcie dzielnicy biznesowej w nocy, posmakować Singapur sling (słynny drink pochodzący z Raffles hotel,10s$) i zjeść ostatni posiłek u chińczyka. Niestety, jutro wracamydo domu - do zimna. :-(

Info praktyczne:
kurs USD do $S - 1usd = 1,38s$
bilet turystyczny na metro (nielimitowane przejazdy metrem, autobusami - genialna sprawa) - 26s$ w tym 10s$ kaucji (zwracanaj po oddaniu biletu)
piwo 0,6l - 5 s$
papierosy (uwaga): 11 s$ (czyli jakies 23zł)
2 dni na Singapur i Sentosa to optymalna ilść. My zamiast Zoo mogliśmy zrobić muzeum Cywilizacji Azjatyckiej (zabrakło nam czasu), ale każdy ma inne potrzeby.

Zdjęcia (20)

Komentarze (2)